w przenośni i dosłownie. Musimy się mocno pilnować żeby nie popaść w euforię, a łatwo nie jest.
Tradycyjnie po robocie wybieramy się na budowlę i w końcu są to miłe wizyty :) Dziś mamy już wylane nowe fundamenty - są śliczne, równiutkie i gładkie (nie powiem, że jak pupa niemowlaka, bo szczęśliwie nie miałam specjalnie okazji się takowej przyglądać) ale klocki domina można by układać bez obaw.Jutro zaczyna się murowanie ścian fundamentowych :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz