piątek, 24 czerwca 2011

mamy nowego murarza - oficjalnie

Dziś podpisaliśmy umowę z Panem Czarkiem. Nie było tak całkiem różowo, bo w odróżnieniu od poprzedników Pan Czarek faktycznie czytał pod czym ma się podpisać i nie wszystko mu się spodobało. Początkowo przez telefon był delikatnie wnerwiony i powiedział, że chyba za dużo od niego oczekujemy, ale szybko go udobruchałam i powiedziałam, że to tylko propozycja nad którą możemy dyskutować. Fakt jest taki, że umowa to wzór ściągnięty z sieci bez większych obróbek. Dlatego niektóre punkty
(jak np uprzątnięcie placu budowy i wywóz śmieci czy zabezpieczenie materiałów przed kradzieżą) nie do końca przystają do rzeczywistości naszej budowli.

Szczęśliwy finał jest taki, że podpisaliśmy umowę w wersji satysfakcjonującej obie strony. Mieliśmy iść dzisiaj do kina, ale żadne kino nie jest nam na chwilę obecną zapewnić tyle radości co nowa ekipa na budowie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz