Kiedy tak sobie stoimy i podziwiamy nasze piękne fundamenty na miejscu nieoczekiwanie zjawia się Pan Michał i jego wesoła kompania. Bez słowa podchodzą do baraku i zaczynają majstrować przy kłódce (kluczy nam nie oddali bo nie było kiedy). W końcu mówię mu, że może tam stać jeszcze długo bo zmieniliśmy kłódki. Był wyraźnie zaskoczony, widocznie wydawało mu się, że przyjedzie po cichu i weźmie co mu się podoba. Otworzyliśmy im i pokazaliśmy gdzie są ich rzeczy. Kiedy je zabierali usłuszeliśmy, że my to tylko umiemy ludzi w .uja robić, oszukaliśmy ich bo oni w błocie chodzili i kasy nie dostali i w ogóle źli ludzie jesteśmy. Trochę niepotrzebnie weszliśmy z nimi w dyskusje, ale zawsze człowiek jest mądrzejszy po fakcie.Usłyszeliśmy też jak oglądając fundamenty mówili "no, to tylko jedna byłą krzywa". Wychodzi na dodatek, ze jesteśmy przesadnie drobiazgowi i czepiamy się jednej krzywej ściany... Pozostaje tylko mieć nadzieję, że nie będą wpadać częściej.
*Pani Basia - postać niezwykle ciekawa. W końcu idąc do składu materiałów budowlanych mało kto spodziewałby się spotkać tam Panią w wieku ok. 70 - 80 lat :) Jest drobniutka, średniego wzrostu i w okularkach - przemiła. Skład prowadzi wspólnie z wnuczkiem.
na dzień dzisiejszy budowla wygląda tak:
| niepojęte! to 4 dzień pracy Pana Czarka |
| ta kałuża z boku pokazuje, że niestety wody gruntowe są cały czas wysoko |
| no i proszę, jakoś się da murować z rozciągniętymi linkami. Panu Michałowi przeszkadzały bo trudno się chodziło. W końcu wybór między dokładnie a wygodnie faktycznie nie należy do łatwych. |
