wtorek, 24 lipca 2012

pora pomyśleć o szambie

Poza pracami czysto budowlanymi w dalszym ciągu trzeba prowadzić prace koncepcyjno organizacyjne.
Nadszedł najwyższy czas, żeby zająć się niewdzięcznym tematem nieczystości płynnych. Niestety postęp technologiczny w postaci kanalizacji jeszcze do nas nie dotarł, więc jesteśmy zmuszeni nabyć szambo. Nie jest to nic, z czego nabycia można by się jakoś specjalnie cieszyć i nie przysparza tyle radości co kupienie np. nowych butków, ale mimo wszystko mieści się w kategorii "must have".

Zainstalowanie tego cuda wymaga wykopania dziury w ziemi, a ponieważ wiemy jaką mamy ziemię, to uznaliśmy, że trzeba to zrobić póki jest ciepło i w miarę sucho. Co prawda mamy znanego koparkowego, ale ludzie od szamba współpracują z jakimś innym i Misiak twierdzi, że w takim razie niech będzie ten ich. Nie wiem jakie to ma znaczenie, w końcu dziura to dziura, a płacić i tak trzeba osobno, no ale niech mu będzie.
Nowy koparkowy chce się wcześniej spotkać żeby zobaczyć jaka jest ziemia i gdzie ma kopać. Umawiamy się na 17, więc musimy jechać na budowlę od razu po pracy. No to jedziemy. Ernest pierwszy raz w życiu podróżuje autostradą :) Przyjeżdżamy na miejsce a koparkowego nie ma .. i nie ma .. i nie ma. Przez telefon mówi, że gdzieś się zakopał i przyjedzie, ale się spóźni. Czekamy do 19.. w końcu dzwoni i mówi, że nie da rady... zapowiada się bosko.

przynajmniej motury się przejechały
W ostatnim czasie zapadła jeszcze jedna decyzja. Otóż zdecydowaliśmy się na podłogę w salonie. Jest to póki co jedyna rzecz związana z urządzeniem wnętrza, którą wybraliśmy. Na podłodze w salonie będzie bambus karmelowy :) obwąchiwaliśmy go jeszcze w kwietniu, ale zdecydowaliśmy się dopiero teraz - jest śliczny i będzie pasował do okien :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz