Przyjechał też elektryk, żeby podłączyć nasz dom do prądu. Tzn, teraz prąd jest już nie tylko w wiatrołapie ale też w kilku innych podstawowych miejscach w domu. Mamy też pierwsze żarówki - najważniejsze w salonie i w kiblu, teraz można sikać nawet w nocy.
Pojechaliśmy też zamówić kominek - w końcu zdecydowaliśmy się na Romotop. Pan od kominka jest na pewno bardzo mądry w kwestii kominków, ale też ubi na każdym kroku pokazać, że sprzedaje ludziom coś, o czym oni nie mają zielonego pojęcia, co trochę mnie wnerwia, ale cóż, nie wszystkich muszę lubić. Do kominka zaproponowano nam kota gratis :) tak się akurat złożyło, że Pan od kominka znalazł u siebie kociaki i szuka dla nich domu. Fakt, że urokliwce z nich nieprzeciętne, ale w gruncie rzeczy nigdy nie marzyłam o kocie.
Po południu mamy gości - Dziadki, Mamusię i Młodocianych... i ciasto oczywiście :)
| ścianka telewizyjna ;) |
| mebel :) regał od Dziadka - bardzo przydatny |
| oldschoolowe wiadro od Babci ;) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz