niedziela, 9 września 2012

wielkie porządki

W tym tygodniu postanowiliśmy wstępnie rozpoznać temat kuchni. Może się to wydawać zbytnim optymizmem, ale z tego co wiem na kuchnie trochę się czeka, a jest to dosyć podstawowa sprawa jeśli chodzi o rzeczy potrzebne do wprowadzenia.

Koncepcja kuchni zmienia się nam jak w kalejdoskopie. Kiedy zaczynaliśmy budować myślałam o kuchni rustykalnej z ciężkimi drewnianymi meblami, masywnym okapem a może nawet warkoczami czosnku. Ale im  więcej oglądamy tym bardziej skłaniamy się ku kuchni nowoczesnej, albo chociaż nowożytnej. Przez całe życie mieliśmy kuchnie, może nie rustykalne, ale klasyczne, z "rzeźbionymi" frontami szafek i chyba już nam się opatrzyło. Ostatnio w ikei spodobała nam się kuchnia biało czarna (biały dół i czarne szklane szafki na górze) bardzo elegancko to wyglądało, a że to ikea to pewnie nie jest jakoś zabójczo drogo. Poszliśmy więc do ikeowego "konsultanta", żeby dowiedzieć się czegoś więcej. Oględnie mówiąc Pani była średnio pomocna. Mówiła swoim slangiem podając wymiary szafek i zlewów, skąd mam wiedzieć jaką szafkę mam mieć do jakiego zlewu... no ale nieważne. Koniec końców dowiedzieliśmy się, że szafki z ikei występują tylko w ściśle określonych rozmiarach, a jeśli chce się np 2 cm węższą to mogą to zrobić, ale wtedy traci się gwarancję, a poza tym nie wszystkie fronty można przyciąć, te które nas interesują nie :( i to by było na tyle jeśli chodzi o meble kuchenne w dobrej cenie... trzeba będzie szukać gdzie indziej. W BRW były całkiem fajne, ale zamiast 5 koła trzeba wyjąć 16..

Poza wycieczką do kuchni mieliśmy w tym tygodniu uruchomienie pieca. Przyjechał serwisant i zrobił tak żeby piec działał, więc teraz już zima nam nie straszna :)

A w weekend.. niestety znów czekają nas porządki. Po ocieplaniu została masa styropianowych śmietków, więc zamawiamy kontener i do dzieła.
jak się przyjrzysz zobaczysz, że w kontenerze jest but - przyjechał razem z kontenerem.
nie mam pojęcia o co chodzi z tymi butami ale to już kolejny raz, kiedy dostajemy
kontener z butem...
budzi to u mnie dziwne skojarzenia, może oglądam za dużo filmów

i zapakowane. niestety nie wszystko się zmieściło,
co oznacza, że ta operacja czaka nas jeszcze raz :(
 Poza pakowaniem śmieci mamy jeszcze jedno ambitne zadanie. Musimy rozplanować układ płytek w łazience. Po długich rozmyślaniach zdecydowaliśmy się w końcu na płytki beżowe i dwa kwiatowe paski - dookoła lustra i pod prysznicem. Wiem już, że lustro można zamówić w takim rozmiarze jak nam się będzie podobało, więc możemy spokojnie zacząć od płytek. Podejrzewam, że nasz wybór będzie dla wielu mocno kontrowersyjny i jednym się będzie podobało, a inni będą myśleli, że do reszty zdurnieliśmy, albo w najlepszym przypadku, że płytki trafiły do nas przez pomyłkę, a nam zabrakło asertywności żeby powiedzieć, że to nie te. Nieważne, nam się podoba i przynajmniej nie będzie to kolejna nudna waniliowo czekoladowa łazienka.
zdecydowaliśmy się na te niebiesko zielone, pomarańczowe też
braliśmy pod uwagę, ale ostatecznie pomarańczowego mam już na co dzień wystarczająco ;)

znamy wymiary płytek więc rozrysowaliśmy je sobie na ścianie żeby
zobaczyć w jakim miejscu można zrobić lustro i jaka wielkość będzie najlepsza

a wieczorem ognisko jak za starych działkowych czasów


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz