sobota, 24 września 2011

wielkie sprzątanie

Podczas budowy pojawia się wiele rzeczy: ściany, miejsce na okna i drzwi, tarasy, dach, ale pojawia się też dużo gruzu, palet i wszelkiego innego śmiecia. Przyszła pora w końcu ten bałaganik uprzątnąć więc zamawiamy kontener na śmieci i spędzamy upojny weekend na pakowaniu śmieci do tego właśnie kontenera  (7 m3) sprzątanie łazienki to przy tym wypoczynek.

Cały czas myślimy o tym co zrobić z dachem. Wiadomo, ze czymś trzeba go pokryć, tylko czym? i kim? Wiadomo, ze dachówka ceramiczna jest najtrwalsza i generalnie rzecz biorąc najlepsza (bo np mniej się nagrzewa) ale z drugiej strony jest najdroższa, bo i materiał i robocizna kosztuje więcej niż w przypadku blachy. Za blachą przemawia więc cena, ale z drugiej strony blacha rdzewieje i szybciej trzeba ją wymieniać. Jeździmy, oglądamy, robimy mądre miny. Trudny temat ten dach.

W międzyczasie próbujemy wydobyć pieniądze z książeczek mieszkaniowych. W czasach słusznie minionych nasi protoplaści (czyli przede wszystkim Babcia i Mama Misiaka) wyszli z założenia, ze człowiek powinien od urodzenia dbać o to żeby mieć gdzie mieszkać. W związku z czym założono nam te książeczki mieszkaniowe i nawet wpłacano pieniądze. Babcia chyba czuła, że ustrój się wali bo u mnie wpłaty szybko się skończyły, ale u Misiaka było ich trochę więcej. Okazuje się, że mimo zniknięcia PRLu pieniądze tak całkiem nie zniknęły i można się do nich dobrać (po spełnieniu szeregu warunków oczywiście). Ponieważ pierwszy warunek, czyli zaawansowanie budowli przynajmniej na 20% w stosunku do kosztorysu mamy spełniony, zabieramy się za papierologię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz