Pora kończyć opalanie na podłodze, bo Pan Czarek wrócił i zaczyna murować ściany.
W międzyczasie przyjechał Koparkowy, żeby obsypać budowlę dookoła - nie mamy już fosy, ale w sumie chyba lepiej mieć ściany niż fosę (kwestia gustu oczywiście). Pilnowaliśmy, żeby przy tej operacji nie ucierpiały okoliczne żaby, które wyciągaliśmy z kałuż i przenosiliśmy dalej w trawę.
po pierwszym dniu murowania widać już zarysy domu - ciężko jeszcze wyobrazić sobie faktyczny rozmiar. Na etapie poziomu 0 zawsze dom wydaje się mały, ale to się podobno później zmienia.
 |
| ściana w paczce :) |
 |
| oj nie kochają nas dostawcy materiałów... ciężko wjechać i jeszcze trudniej wyjechać |
 |
| pierwsza ściana już jest, i to nie byle jaka bo od garażu :) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz