niedziela, 14 października 2012

jeśli masz słabą pamięć będziesz mieć więcej roboty

Kolejny intensywny tydzień - w dalszym ciągu pracujemy nad łazienką.

W końcu zdecydowaliśmy, że pod prysznicem położymy małe białe kamyczki. Kupuje się je przyklejone do siatki o wymiarach 30x30 cm, takiej samej jak płytki. Ale zanim będziemy mogli cokolwiek położyć trzeba będzie zrobić spadek, który będzie kierował wodę do odpływu. I tu jest taka dziwna sprawa. Od dawna wiedzieliśmy, że chcemy mieć odpływ liniowy. Od dawna też wiedzieliśmy, że to będzie wymagało uformowania spadku. Tylko nie bardzo wiem dlaczego zapomnieliśmy o tym powiedzieć Panom Wylewkarzom... przyszlibyśmy na gotowe i moglibyśmy sobie kłaść te kamyczki. A tak, musimy zacząć od naprawiania własnych błędów.

brudny znaczy szczęśliwy :)
Oprócz tego kupujemy płytki do kuchni i przedpokoju/ holu (trochę to głupia nazwa, ale prawdę mówiąc chyba najlepiej pasuje do pomieszczenia). Zdecydowaliśmy się na jasnoszare płytki o wymiarach 30x60 cm. Są w miarę neutralne, a przez to że w holu i kuchni będą takie same mam nadzieję, że będzie wrażenie przestronności.
ułożymy z przesunięciem o 1/3 długości 

Pan Czarek zabudował kibel karton gipsem, więc możemy jechać dalej z płytkami na ścianie. Niestety samo zabudowanie kibla będzie pewnie trochę bardziej kłopotliwe. 


na dodatek wychodzi na to, że gdzieś spod tego ustrojstwa cieknie.. trzeba będzie rozłożyć i zobaczyć gdzie. 

Ponieważ, nie samą pracą człowiek żyje znaleźliśmy sobie jeszcze jakieś przyjemniejsze zadania i pojechaliśmy zamówić kominek. Zdecydowaliśmy się na Romotop z szamotowym wkładem. Przy tej okazji musimy bardzo twardo przekonywać Pana, że nie chcemy obkładać kominka kaflami, bo według pana jest to jedyna słuszna metoda. Do kominka zaproponowano nam "kota gratis", oczywiście w charakterze zwierzaka domowego. Otóż, tak się złożyło, że pan znalazł kilka małych kotków i szuka im domu. Przyznam, że tak jak z reguły za kotami nie przepadam (nie mam nic przeciwko, po prostu nie byłby to mój pierwszy wybór gdybym miała mieć zwierzaka) ale był tak taki jeden, na którego dałaby się namówić :) był biało, rudo czarny i straszny był z niego urokliwiec, ale ten akurat nie był do oddania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz